Dzień 1 - Niedziela, 24.07

Garmisch - Lermoos - Fernpass - Nassereith - Imst - Landeck - Tösens - Pfunds (900 m), 115 km

zdjęcia << >>

Inn Wstaję o 7. rano i wychodzę z campingu przez dziurę w płocie. Jadę ścieżką rowerową do granicy z Austrią, potem mało ruchliwymi szosami i ścieżkami. Pierwsze tyrolskie miasteczka. Skusiła mnie tabliczka oznaczająca szlak rowerowo-pieszy Via Claudia Augusta, więc zjeżdżam z dobrej asfaltowej ścieżki przy szosie i jadę szlakiem, który dalej jest bardzo kamienisty i stromy. Przez większość czasu muszę prowadzić rower, nawet ludzie na góralach prowadzą. Przez chwilę kropi. W końcu udaje się zjechać na szosę, którą jadę na Fernpass. Tam podziwiam widok z góry na jezioro Blindsee.

Zjeżdżam z przełęczy nad jezioro. Przejeżdżam przez Nassereith, gdzie mam okazję zobaczyć tyrolski festyn ludowy. Dalszy szlak prowadzi asfaltową ścieżką rowerową lub bocznymi szosami. Przejeżdżam przez rzekę Inn, znowu trochę kropi. W Ried ponownie trafiam na Via Claudia, tym razem nawierzchnia zdaje się niezła. Niestety ignoruję znak mówiący, że nie będzie ona ścieżką rowerową. Po paru kilometrach asfaltówka się kończy i zaczyna szlak pieszy, którym nijak nie da się jechać rowerem. Po drugiej stronie rzeki prowadzi szosa, ale nie ma jak się tam dostać (nie ma mostu), więc zawracam do Ried i jadę tą szosą na Tösens, gdzie ma być camping.

Powoli ściemnia się, a ja przegapiam Tösens. Jestem już parę km od granicy ze Szwajcarią. W okolicy Pfunds trafiam na most Kajetansbrücke nad rzeką Inn, pod którym rozkładam się na nocleg na wilgotnych kamiennych płytach. Dojście do tego mostu wymaga przedarcia się przez chaszcze i korzenie. Wieczorem mam nad głową rozgwieżdżone niebo.

zdjęcia << >>

Linki