Dzień 13 - Piątek, 05.08

Seefeld - Scharnitz - Mittenwald - Garmisch-Partenkirchen (800 m), 48 km

zdjęcia << >>

Lautersee koło Mittenwald Zjeżdżam w stronę Niemiec. Na śniadanie robię zakupy w Scharnitz. Gdy na trawniku przy supermarkecie jem roladę popijając mlekiem, jakieś na oko 6-letnie dziecko przygląda się mojemu rowerowi, po czym stwierdza, że nie jestem miejscowy, a więc muszę być z Leutasch. Zjazd jest łagodny i relaksujący, choć - mimo słońca - jest trochę chłodno.

Przekraczam granicę i wjeżdżam do Mittenwald, gdzie początkowo jadę w złą stronę, ale ratuje mnie kompas. Zawracam, przejeżdżam przez stare miasto, kupuję drobiazgi i nabieram wody. Wyjeżdżam na ścieżkę rowerową do Garmisch. Jadę prawie cały czas ścieżką, ale gdy ta oddala się od drogi lub co gorsza - prowadzi wyżej niż droga - korzystam z szosy. W końcu jakiś kierowca opieprza mnie za naruszenie Benutzungspflicht i wracam na ścieżkę. Przejeżdżam przez Garmisch obok dworca i jadę w stronę campingu. Zastanawiam się, czy nie pójść na camping, ale jako że musiałbym wstać o 4-tej rano, żeby zdążyć na pociąg, decyduję się spędzić noc w lesie za campingiem. Jadę więc kawałek za niego (droga jest mi znana sprzed 13 dni) i skręcam w leśną szutrówkę, która potem prowadzi wzdłuż rzeki. Odjeżdżam tak spory kawał (ok. 12 km od dworca) i kładę się na karimacie przy strumyku, który dochodzi do głównej rzeki. W nocy zaczyna padać, co na początku ignoruję, ale gdy zaczyna się ulewa, chowam się pod mostek.

zdjęcia << >>