Dzień 6 - Piątek, 29.07

Aprica - Corteno Golgi - Edolo - Breno - Bienno - przed Passo Crocedomini (1420 m), 74 km

zdjęcia << >>

Edolo Dojeżdżam do narciarskiego kurortu Aprica (1200 m), robię zakupy w dwóch sklepach. Jest 30 st. Zjeżdżam do Edolo (600 m), gdzie robię dłuższy odpoczynek w szczytowym upale, na placu obok wielkiego wodopoju. W Breno niebo jest zachmurzone, robi się trochę duszno, jakby miało padać. Po zakupach w Lidlu szukam drogi na przełęcz Crocedomini. Chwilę błądzę, aż ktoś wskazuje mi drogę.

Zaczyna się dość ostry podjazd. Podziwiam z góry Bienno. Przez chwilę pada lekki deszczyk, który przynosi ulgę. Droga jest wąska i kierowcy trąbią przed zakrętem, aby ostrzec nadjeżdżających z naprzeciwka (z początku nie wiedziałem, o co im chodzi). Na początku prowadzi przez wioski, ale potem krajobraz dziczeje, a pola i sady ustępują miejsca świerkom. Brakuje wody. Za miejscowością (raczej turystyczną niż rolniczą) przy strumyku zatrzymuję się. Strumyk okazuje się prawie wyschnięty (płynie tylko cienka strużka, z której nie da się nabrać wody). Postanawiam przenocować pod gołym niebem na pobliskiej łące odgrodzonej od drogi kępą świerków. Widać mnie trochę z bocznej drogi, która jest jednocześnie szlakiem pieszym. Obawiam się, że w nocy może się zjawić jakaś ciekawska krowa, ale jest spokojnie. Ześlizguję się tylko z karimaty, bo łąka bardzo stroma.

zdjęcia << >>